O nasAktualnościNasze psySzczeniętaWystawyGaleriaInniGościeKontakt
Inni >

W naszej pamięci

POZOSTALI MIESZKAŃCY STUMILOWEGO LASU

PŁOTKA

 

plotka 1 Plotka 2

 

Choć Stumilowy Las jest z założenia domem, gdzie mieszkają rasowe zwierzęta, to zawsze jest tu miejsce dla doświadczonego przez los lub złych ludzi zwierzaka. Przez wiele lat miejsce to zajmowały koty, które pojawiały się w Stumilowym Lesie okaleczone albo porzucone i tu dożywały swych dni. Jednak od dawna tkwiła we mnie myśli, że powinniśmy zaprosić do naszego domu psa, któremu zabrakło w życiu szczęścia i miłości. Któregoś wieczoru przypadkowo trafiłam na stronę schroniska dla bezdomnych zwierząt w Gaju. Zwróciła moją uwagę niespotykana gdzie indziej wielka ilość udanych adopcji oraz ogromne zaangażowanie działających tam wolontariuszy. Jeszcze nie wiedziałam, że spotkam tu właśnie jedno z najcudowniejszych stworzeń o sercu tak ogromnym, że do tej pory nie wiem, jak mieści się w tak maleńkim ciałku.

To maleńkie ciałko o jakże pasującym do sytuacji imieniu Znajdka, wtedy, na granicy śmierci głodowej patrzyło na mnie z monitora ogromnymi oczami pełnymi tęsknoty i miłości, i już wiedziałam, że to będzie odwzajemniona miłość od pierwszego wejrzenia. Zawołałam męża i zapytałam, czy moglibyśmy ją wziąć, a on tylko się uśmiechnął i zapytaj z lekką ironią " to już bliżej żadnego bezdomnego psa nie było?"

I tak po rozmowie z panem Kajetanem z Gaju i nieznośnie długim okresie kwarantanny, za sprawą życzliwości dwóch anonimowych dla mnie wolontariuszek /dozgonna wdzięczność/ pojawiła się w Stumilowym Lesie mała czarna kruszyna przechrzczona na Płotkę, która zawojowała nie tylko serca nasze, ale i naszej borderki Czekosi /kto ją zna, to wie co to znaczy/ stając się dla niej najukochańszą towarzyszką zabaw, a dla nas naszą " maleńką córeczką".

GALERIA

s

 

MINKA

 

Minka 1 Minka 2

Kiedy zimą 2005 roku mój ukochany kot Wiedźmin poszedł na swą ostatnią już włóczęgę, z której nie wrócił, wytrzymałam bez kota niespełna trzy miesiące.

Pod koniec marca dostałam od męża w prezencie urodzinowym kotkę syberyjską neva mascarade, którą z racji niezwykle ekspresywnego pyszczka nazwaliśmy Minką.

Jak to często bywa z mało doświadczonymi nabywcami (na kotach się nie znamy!), otrzymaliśmy kocię - jak się później okazało w czasie wizyty u weterynarza - 5-tygodniowe, nie radzące sobie do końca z

samodzielnym jedzeniem, bez szczepień! Książeczkę i rodowód mieliśmy odebrać później - nigdy go nie otrzymaliśmy.

Skończyło się na kocim katarze, z którego kotka wyszła po długim leczeniu.

Nie pozostało to jednak bez wpływu na jej charakter. Już jako trzymiesięczne kociątko była w lecznicy witana okrzykiem naszego weterynarza:

- Dziewczyny tygrys przyszedł, która poskramia!? - po

czym wszystkie stażystki umykały po kątach szukając bezpieczniejszych zajęć.

I tak już zostało do dziś. Kto zna Minkę, to wie, że tabliczka na furtce naszego domu powinna mieć inny napis - "UWAGA KOT!".

Wszystkie zwierzęta, i te domowe, i przybywające do nas w gości, czują przed nią ogromny respekt. Jedynie nasza borderka Czekosia pełniąca funkcję "strażnika Teksasu" od czasu do czasu rzuca się do desperackich ataków, starając się przywołać Minkę do porządku.

Nasi goście są zawsze od progu ostrzegani:

"Tylko nie głaszczcie kota, ona tylko tak słodko wygląda!"

Taki już z niej przepiękny kot o słodkich niebieskich oczach i okropnie paskudnym charakterze.

 

GALERIA

s

 

JASKIER

 

 

Jaskier 2 Jaskier 2

Mój sen i marzenie, spełnione dopiero po czterdziestce - mój własny koń. Od pięciu lat jest moim partnerem w trenowaniu trudnej, ale jakże pięknej dyscypliny dressage, czyli ujeżdżenie. Trafił do nas jako półtoraroczny źrebak. Jest oddany, niezawodny i łagodny dla nas, choć niezależny, a często wręcz rozbrykany wobec innych.


GALERIA

Design: Antalwen i Mono | Programowanie (MonoCMS v1.3): Mono; Wizyt: 3057889
hasła dla wyszukiwarek: owczarek szkocki długowłosy collie rough border collie stumilowy las hodowla pies psy rasowy rasowe